Archiwum 29 stycznia 2004


sty 29 2004 Samotnosc, tesknota, ciemnosc...
Komentarze: 8

Siedze w tych czterech scianach. Ciemnych scianach. Wszyscy juz spia wokol mnie tylko ciemnosc, cisza i samotnosc. Ja znowu nie moge spac. Czyzby bezsennosc stala sie gosciem kazdego wieczoru? Siedze tu sama i slysze tylko lekkie tykanie zegara.W glowie mentlik i niekonczace sie pasmo mysli ... mysli starych , z przeszlosci, niekoniecznie dobrych. Od wemnatrz wyniszcza mnie tesknota za Nim. Tak bardzo brakuje mi teraz jego ciepla i bliskosci. Szkoda ze nie polozy sie teraz obok i nie zasniemy otuleni kolderka namietnosci. Ale wiem ze duchowo jest zemna. I wiem ze za tydzien znowu nasze usta zlacza sie w namietnym pocalunku.

"W pewnym sensie kazdy czlowiek skazany jest na samotnosc, przynajmniej do jakiegos stopnia. Mogl byc otoczony tlumem przyjaciól, a jednak sa we mnie sprawy, których nie rozumie absolutnie nikt. Nikt nie potrafi dotrzec do rdzenia duszy drugiego czlowieka. I kazdy czlowiek posiada w swej duszy pewne zakatki, pewne rezerwaty, których nie przekroczy nawet najblizszy przyjaciel. Po prostu nie rozumie wszystkich moich spraw, a i ja nie umiem wszystkich spraw wypowiedziec i wyjasnic." Tadeusz Olszanski

Dobranoc...

amazoncia : :